Udało się. Mam szansę przejechać się na szosie z najwyższej półki. Nigdy na takiej nie jeździłem, więc na samą myśl czuję emocje. Tester ze mnie żaden, więc postaram się opisać tylko subiektywne odczucia.
O sprzęcie Cannondale’a do testów dowiedziałem się od Tomka z iSportu jeszcze przed wyjazdem na maraton MTB w Wałbrzychu. Od lat dużo czytałem o rowerach tej marki, często bardzo pozytywne opinie. Jedyne, co trochę mnie zawsze dziwiło, to chęć robienia przez Amerykanów rzeczy po swojemu: wszyscy znają Lefty’ego, do tego ich własne standardy korb, pakietów i inne.
Wyjazd wspomniałem, bo miał wpływ na test. Otóż po walce na trasie maratonu, zakończonej bezpiecznym dojazdem na metę, wracałem na kwaterę do mycia. Chwila dekoncentracji i wjechałem rozpędzony w lampę uliczną, odbijając się od niej jak ping pong. Uderzenie przyjąłem na klatkę, zasłaniając się lewym barkiem :-(. Bolało w chwili zderzenia, bolało w nocy, ale rano w niedzielę miałem mieć przecież Cannondale’a Synapse! Najnowszy model firmy na rok 2014, z nową całkowicie przemodelowaną ramą. Jak doczytałem użyto do niej nowego miksu włókien węglowych.
Ustawiłem wysokość, zakręciłem pedały, dopompowałem 8,5 atmosfer i wyjazd. Coś mi nie gra. Wyjazd z domu po chropowatym asfalcie - jak z tysiąc razy wcześniej, a jest tak, jak bym wypuścił połowę powietrza - miękko komfortowo: na nogi, tyłek, nadgarstki nie przenoszą się drgania. Patrzę na opony, nic nie uginają się. Cuda?
Z uwagi na wczorajszy dzwon, taki komfort był jak na zamówienie. Ruszyłem w moją stałą trasę: Zielonki, Skała, Olkusz i z powrotem do Karniowic. Mocnego deptania po pedałach, czy sprintów na stojąco nie mogłem zrobić - stłuczone żebra. Ale nigdy nie musiałem schodzić z blatu. Rower nic nie trwoni z włożonej mocy, cała wkładana w pedały zamieniana jest w przyspieszenie, bądź utrzymanie prędkość. Rower płynie.
Zastosowany napęd to SRAM RED 22. Dla mnie genialny. Sprawdziłem. Nie ma najmniejszego problemu - z przodu blat, z tyłu największa koronka na kasecie. Nic, a nic nie ociera. Dodatkowo, w trakcie jazdy nie słychać łańcucha. Dopiero jazda koło barierek drogowych pozwala nam usłyszeć delikatny szmer. W swoim rowerze używam Ultegry z przodu. Wrzucanie na blat w przypadku REDa 22 jest o niebo lepsze, lżejsze i szybsze. Redukcja również prawie natychmiastowa.
Hamulce na zjazdach też działają fantastycznie. Modulacja pełna, skuteczność ogromna (było sucho, słonecznie). Bez najmniejszych problemów można hamować z górnego uchwytu.
Bardzo spodobały mi się komponenty FSA. Nie umiem powiedzieć, czy za komfort dla 4 liter odpowiada wąska (27mm) karbonowa sztyca, czy konstrukcja wymyślnie wygiętych i spłaszczonych tylnych widełek. Bardzo spasowała mi kierownica. Prawie całą trasę 100 km przejechałem w dolnym chwycie. Dostęp do klamek wybitny, do zmiany biegów również.
Producent linię Synapse reklamuje jako połączenie sztywności, niskiej masy i wygody (o tym ostatnim nie wspomina w topowej linii wyścigowej). Nie wiem, jaką wagę miał mój egzemplarz (prawdopodobnie trochę poniżej 7kg), ale jazda na nim dawała ogromną radość. Chciałbym taki mieć.
Test Cannondale Synapse Red 2014
Komentarze
16 października 2013 19:50:55
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.