Nasza grupa
Zieloni

Jesteśmy grupą osób z Krakowa i okolic powiązanych wspólną pasją jaką jest kolarstwo w różnych jego odmianach. Są wśród nas pasjonaci leśnych ścieżek, są też połykacze kilometrów na cienkich gumkach. Nasze trasy prowadzą górskimi grzbietami, sięgają wysokich szczytów, ale również kierują w urocze i sielskie doliny nizinnych rzek. Możesz spotkać nas na Jurze jak i w Puszczy Niepołomickiej. Jeździmy na lekko, jeździmy też z sakwami, eksplorujemy najpiękniejsze rejony w Polsce i poza jej granicami. Nie lubimy miejskiego tłoku i staramy się unikać jazdy po mieście. Jeździmy sobie na leniwe wycieczki, ale również wylewamy hektolitry potu na przeróżnych zawodach MTB. Cross- country, maratony, wyścigi na orientację, wyścigi wieloetapowe - tam również można nas spotkać. Nasza witryna to typowo towarzyska strona poświęcona naszej pasji. Jej celem jest ułatwienie komunikacji między sobą, wymiana poglądów, wrażeń oraz propagowanie zdrowo spędzanego czasu nie tylko na dwóch kółkach.

Pełny skład naszej grupy
Alfabet teamu rowerowanie.pl

"Andy", Andrzej Łopata.

Andy w Ustroniu

Jeśli w teamie B&K Herbapol rowerowanie.pl czają się rezerwy, to Andy jest jedną z oczywistych. Gdyby jeździł więcej, gdyby trochę potrenował... Andy dodał by: "gdyby jeszcze zrzucić niepotrzebny balast". Sezon 2008 był jego drugim startowym. Jak mówi, odebrał parę lekcji pokory: skrócenie trasy do mega na maratonie w Wierchomli (miało być giga) i nieukończenie rozgrywanej w fatalnych warunkach Odysei Świętokrzyskiej.

Sukcesem za to była wycieczka "Rowerem po Bornholmie". Dziwne? Wcale, wycieczki to też oblicze "rowerowania". Andy ujmuje to tak: "rower był w tym przypadku optymalnym rozwiązaniem transportowym, aby delektować się urokiem tej niewielkiej duńskiej wysepki".

W tym roku aspiracje Andrzeja są z gatunku "realistycznych": - pierwsza setka mega na MTB Marathon w Krakowie. A marzenia? Downhill w Boliwii czyli zjazd rowerowy z przełęczy La Cumbre (4700m) do Coroico (1300m). Czyżby chęć uzyskania tytułu "Najlepszy księgowy wśród zawodników DH?" Jego KTM, model ultra sport 2006, na Axel Manitou i XT + hamulce Magura Julie być może doczeka się w tym roku upgrade`u. W kolejce do zmiany stoją amortyzator i koła.

O ANDYM
Księgowy zacięciem sportowym. Może nie wygląda na mocnego, ale nie jest słaby. W każdym razie wielu mogło by się zdziwić gdyby go w akcji zobaczyli. ~Furman
Wilk w owczej skórze. Nie lubi odpuszczać ~Kubak

"Axi", Arkadiusz Biczewski.

Axi w akcji

Strona rowerowanie.pl jest jednym z ważniejszych elementów scalających team, a Axi scala stronę. W 2008 konsekwentnie trzymał się cyklu MTB Marathon, przywożąc punkty dla zespołu. Najlepszy wynik osiągnął w Międzygórzu (26 open na dystansie mega; 15 w kat. M2). - Choć uwzględniając ilość startujących "szału nie ma" - zaznacza skromnie. Po solidnej glebie, pod koniec sierpnia przerwał starty i po raz pierwszy od 2003 nie rywalizował w najważniejszym dla krakusów maratonie - Kraków MTB Marathon. W tym roku oprócz startów w MTB Marathon chciałby wreszcie wybrać się na parę wycieczek, na które w sezonie 2008 zabrakło czasu.

Z marzeń rowerowych to przebycie górskich etapów, po których jeździ Tour de France (bez wyścigu, dla widoków). Rocznie przejeżdża średnio ok. 7700 km, poświęcając na rower 420 h. Czasami, kiedy na uczelni spiętrzą się obowiązki rower idzie w odstawkę. Maszynę Axiego można pooglądać na jego stronie. Błotna Istebna, która ścierała klocki tarczówek jak gąbka kredę z tablicy (ale porównanie :)) dała mu do myślenia, czy zakładać tarcze, dlatego też na razie nie planuje żadnych zmian.

O AXIM
Energię przejętą z promieniowania monitorów z powodzeniem wykorzystuje na trasach wyścigów ~spinoza
Młody człowiek ze sporymi możliwościami. Trudno go też rozgryźć, typ naukowca. W realu spoko gościu. ~Furman

"Furman", Piotr Furmański

Furman na trasie maratonu

Jeden z ojców-założycieli rowerowanie.pl. Rowerowa działalność Furmana ma dwa oblicza: z jednej strony radość z jazdy na rowerze, z drugiej chęć "sponiewierania" się na trudnych maratonach. Można więc Furmana spotkać w Karpatach po rumuńskiej stronie, na podkrakowskich ścieżkach, ale też ścigającego się z sukcesami w maratonach i wyścigach XC.

Jednym z jego wyczynów, raczej z kategorii "sponiewierać się", jest ukończenie bez siodełka etapu MTB Trophy 07. 20 km w Beskidach stojąc na pedałach. Polecam spróbować.

Z 2008 roku najlepiej wspomina występ w mateczniku, czyli Bikemaraton w Tarnowie (39 m. open na dystansie giga, 14 w kat. M3.), choć całego minionego sezonu nie zalicza do udanych. W tym roku (7 sezon maratoński) celuje w lokalne imprezy: Cyklokarpaty, Puchar Tarnowa, Puchar Smoka. Ma postanowienie powrócić do dyspozycji z sezonów 2006 i 2007. Ma nawet bardzo precyzyjną strategię na sezon: być co raz szybszym. Co roku spędza na rowerze ok. 500 godzin, przejeżdżając 9000 - 11 000 km. Sprzęt to Kelly`s Sabotage, uzbrojony w najwyższa grupę Shimano.

Touchdown Furmana
O FURMANIE
Ilość nabijanych kilometrów wydaje się wprost proporcjonalna do jego twórczości rowerowej - kiedyś pewnie zrobi jakiś ekstremalny wypad i napisze książkę ~spinoza
Z racji przebywania swego czasu pośród zagorzałych zjazdowców uważałem, że nieźle i nie najwolniej zjeżdżam. Do Furmana poczułem spory respekt na wycieczce na Leskowiec, kiedy ze sztywnym widelcem niewiele mi ustępował na zjeździe po kamlotach. Cenię Furmana za jego rowerowy zapał: organizację wyjazdów z sakwami, wycieczek, postawienie od podstaw strony rowerowanie.pl, która teraz nas wszystkich skupia. ~skolioza

"Kubak", Jakub Kamiński

Błotny maraton we Wrocławiu

Choć na rowerze górskim jeździ już ponad 10 lat (początkowo po 3000, obecnie 7000km rocznie), na swój pierwszy start w maratonie zdecydował się dopiero 3 lata temu. Od tego czasu poczuł się już jednak na tyle pewnie, by w sezonie 2008 zmierzyć się z (i ukończyć!) MTB Trophy. Uważa to również za swój największy sukces minionego sezonu, zastrzega jednak, że zajął "9-te miejsce... od końca". Nie można jednak zapomnieć, że oprócz tego ma na koncie pokonany niejeden dystans giga w serii BikeMaraton, a także kilka mega (choć nie tylko) w serii MTB Marathon. Za swoją największą porażkę sezonu 08 uważa nieukończenie maratonu w Krynicy (każdemu się zdarza) oraz zamknięty rozjazd na maratonie w Zawoi.

W tym roku Kuba zamierza regularnie startować na dystansach giga MTB Marathonu. W planach ma także załatwienie porachunków z MTB Trophy. Jeśli chodzi o marzenia, to - jak przystało na osobę uprawiającą sport - chciałby kiedyś coś wygrać. Wśród rowerowych celi do realizacji wymienia też wyjazd na zagraniczną etapówkę Iron Bike, aczkolwiek najchętniej zmierzył by się z Cape Epic.

Z roli swojego rumaka planuje zwolnić GT Avalanche z trochę za małą (i za ciężką) ramą, pozostawiając jednak sprawdzone komponenty XT i manitou blacka.

O KUBAKU
Kolejny klasyczny przykład zarazy maratonowej. Najpierw zabawa, potem poważne treningi i walka o cenne sekundy. ~Furman
Człowiek o wielkim sercu dla kolarstwa, wolny czas poświęca - poza łykaniem "pozytywnych" kilometrów i budowaniem formy - na tworzenie profesjonalnych prezentacji multimedialnych drużyny ~skolioza

"Luki", Łukasz Hubka

Lukas na maratonie w Krapaczu

Na etacie selekcjonera teamu, przez długi czas się nie przyznawał do tej funkcji. Kiedy został nim okrzyknięty od razu zaczął dobrze - w ubiegłym sezonie Zieloni zaliczyli najlepszy występ drużynowy w historii grupy :). Sam przygotowuje się do maratonów tzw. metodą startową, a pierwszy wiosenny trening przeprowadza podczas pierwszego wyścigu w kwietniu. Później całe długie tygodnie goni samego siebie i rywali, z wyścigu na wyścig osiągając lepsze rezultaty i przywożąc punkty dla drużyny. Szkoda, że sezon kończy się już we wrześniu. Jeździ tylko 5000 km rocznie, pozostając „wielką nadzieją Zielonych”. Wśród dobrych chwil sportowych minionego sezonu wskazuje ukończenie błotnej Istebnej i szybko przejechany Boguszów Gorce (oba w cyklu MTB Marathon).

Pierwszy w życiu Lukiego szosowy wyścig odbył się w nocy na ulicach Myślenic. Zajął III miejsce. Choć wsławił się wygraną (razem z Neeqiem) 24 godzinnego maratonu w sezonie 2007, to w 2008 został pokonany przez podobny, 24 godzinny maraton w Wieliszewie.

Cel sportowy Lukiego w 2009 roku to cykl MTB Marathon: ukończyć jak najwięcej edycji i być jak najwyżej. W przyszłości chce zaliczyć Bike Challenge oraz etapówkę w Afryce. Cape Epic może być?

Aktywny uczestnik wypadów i wyjazdów teamowych, które – jak sam przyznaje – bawią go do łez. Rowerem zajmuje się też zawodowo, przyłożył rękę do powstania w Krakowie pierwszej w Polsce sieci bezobsługowych wypożyczalni rowerów. Ma zakaz powiększania liczby rowerów przechowywanych w domu.

O LUKASIE
Szybko łapie formę i równie szybko ją traci. Bardzo nieobliczalny, może pojechać jak kosmita, może też wlec się w ogonie. Równy gość. Jako kumpel nadaje się na każdy wyjazd rowerowy. ~Furman
Dobry duch zespołu. Potrafi dopingować i dobrze, gdyby robił to częściej. ~Kubak

"Maciu", Mateusz Dymacz

Maciu nie tylko wygrywa, ale rozśmiesza

Z właściwą dla swojego wieku dynamiką wdarł się w ubiegłym roku do zespołu rowerowanie.pl. I wcale nie został przyjęty dlatego, że podjeżdża niepodjeżdżalne; czy prezentuje nasze barwy na podium. Co ważniejsze sprawdza się jako kompan w teamie, co - bez wypominania wieku - nie takie łatwe, kiedy na wycieczce koło w koło jedzie się z kolegą starszym od niego 2,5 krotnie.

W sezonie 2008 poznał smak zwycięstwa, zajmując I miejsce w kategorii tzw. australijskim wyścigu XC na krakowskich Błoniach. Prawdziwym wyzwaniem i sukcesem był dla niego dystans giga podczas MTB Marathon Kraków, gdzie był II. Przyzwyczajony do podium nie odpuścił trudnej technicznie i wytrzymałościowo Krynicy, gdzie dojechał na III miejscu, również na królewskim dystansie.

Cele na ten rok to podium w kategorii M1 na dystansie giga w cyklu MTB Marathon. Zarówno podczas pojedynczych edycji jak i w generalce. Inne cykle będą dla Macia uzupełnieniem, podobnie jak imprezy XC jak Puchar Krakowa, czy maratony w Chrzanowie i Michałowicach. Marzenia rowerowe to dogonić Romana Pietruszkę i dosiadać Scotta Scale LTD.

Rocznie jego boplight marathon team przejeżdża 12 000 km. Specyfikacja: Marzocchi Bomber MX Comp ETA, koła - Fulcrum Red Metal 5, napęd Shimano XT 2008, tarczowe hydrauliczne XT 2008 (tarcze XTR). Sztyca Boplight, Team, siodło - Selle Italia SLR, kierownica - Ritchey WCS, mostek - Ritchey Pro, rogi - Boplight.

"MisQ", Michał Banach

MisQ prezentuje radość z jazdy na MTB Trophy

MiśQ. Specjalista od przekłuwania nadętych balonów. Jeśli komuś już się wydaje, że jest świetnym sportowcem i dokonuje niebywałych, epickich czynów na maratonach powinien zapytać o zdanie MiśQ`a. Od razu zostanie sprowadzony na ziemię. Nie ucieka od przydomka Klaun-Szyderca rowerowania, „jest nas kilku” dodaje. W sezonie 08 przejechał 4 tys. km. Gdyby trenował regularnie), byłby szybszy, a tak ma wystarczająco siły żeby zagadać się na trasie maratonu z kimś z tyłu, a później ruszyć w przód wyprzedzając innych z okrzykiem - Z drogi Leszcze! Wycinak jedzie! Piana na ustach wyprzedzanych nie niknie nawet jak z daleka usłyszą MiśQ’owe: - Żaaartowałem!.

W rzeczywistości docenia jednak innych zawodników: "To co robią wycinaki i Te mniejsze wycinaki, ale systematycznie startujący to KOSMOS, czyli coś bardzo pozytywnego dla mnie! Fajnie, że wiele osób walczy ze swoimi słabościami - ocenia.

Sukcesy MiśQ’a w minionym sezonie to przejechanie MTB Trophy, regularne starty na dystansach giga. Nie wspomina o podium za zajęcie II miejsca na maratonie w Krynicy na dystansie ... mini. To oczywiście kolejny żart MiśQ’a, pokazujący jaki sportowy potencjał śpi w nim głębokim snem. Porażka to brak systematyczności w jeździe i nieukończenie MTB Marathon w Istebnej w strugach deszczu i błota. Powód typowy tego dnia – brak okładzin na klockach hamulcowych Wygląda na to, że również 2009 dla MiśQ będzie dość rwany - obowiązki poza rowerowe. Pytany o swoje marzenia MiśQ chce lepiej podjeżdżać i przełamać barierę strachu na zjazdach. Jeśli więc na maratonie usłyszysz za sobą "nie hamuj k...wa, nie hamuj!" będzie to oznaczać, że MiśQ realizuje swój plan.

O MISQ
Notorycznie przesypia każdą zimę lecz wystarczy dać mu trochę kiełbasy to zaskoczy niejednego wytrawnego wyjadacza makaronu ~spinoza
Leser jakich mało. Co z tego, że są możliwości i natura obdarzyła warunkami jak nie chce się po to schylić. No i niewyparzony język. ~Furman
Towarzysz moich nocnych jazd po lesie. Noc ma to do siebie, że miejscami trzeba się przełamać, MisQ zrobił w tej kwestii duży postęp, psycha mu urosła na tyle że ostatni zjazd po ciemku do Suchej Beskidzkiej gnał jakby ciął po swoim. (...) Jak tylko się zmobilizuje potrafi zaskoczyć i hartem ducha i wynikiem (np. ten sezon jako główny leszcz jeździł głównie górskie giga + do tego trophy) ~ skolioza

"Mjn" Mariusz Nowak

Maraton w Michałowicach

W teamie od grudnia. Aktywny uczestnik maratonów MTB, a ostatnio nawet pierwszego swojego wyścigu szosowego "Tour de Rybnik". W ubiegłym sezonie najlepiej poszło mu w Bardzie (MTB Marathon).

W 2009 r. Mariusz nastawia się na cykl MTB Marathon, chce też wystartować w szosowym Jarná Klasika. Cel osobisty to szybciej zjeżdżać. Sprzętowym marzeniem jest fajna, lekka szosóweczka, na której można śmignąć choćby La Marmotte (wyścig dla amatorów na górskim etapie Tour de France). Aspiracje z gatunku MTB to udział w zawodach TransRockies.

Rocznie przejeżdża ponad 10 tys. km, poświęcając na trening ok. 500 - 600 godzin. Zawodowo zajmuje się informatyką.

Startuje na rowerze składanym na ramie: Giant XTC, amortyzator: Marzocchi MX COMP (Bomber), koła będą wkrótce, Shimano XT-XTR (łańcuch, kaseta, przednia przerzutka), Sram (tylna przerzutka, gripy), korba: Race Face Deus XC z małymi przeróbkami, a do tego hamulce: Avid Juicy.

"pocio", Mariusz Potok

Przed wycieczką w Beskid Sądecki

"W wieku 41 lat postanowiłem zostać kolarzem górskim" napisał na swoim blogu treningowym. Tak zrobił. Od dwóch lat dzień, po dniu treningowym uzupełnia notki w języku znanym tylko czytelnikom "Biblii" J.Friela. Czytamy tam np.:. "trenażer i izolowanie nogi. Godzina katowania"...

Rozpoznawany na rowerowych forach internetowych, nie stroni od jednoznacznych, czasem kontrowersyjnych sądów. Dla wielu rozpoczynających karierę kolarską mógłby być wzorem konsekwencji i nie poddawania się słabościom w realizacji celu treningowego. Efekt to co raz lepsze miejsca w stawce, w sezonie 2008 ukończył dystans giga w Krakowie i na trudnej trasie w Krynicy (cykl MTB Marathon), w 2009 roku również nastawia się na królewskie dystanse w tym najtrudniejszym cyklu maratonów w Polsce. W planach dalszych pokonanie beskidzkiej etapów ki MTB Trophy. Jeśli jakieś starty wspomina gorzej to skrócenie dystansów na inaugurującym sezon Bikemaratonie we Wrocławiu i błotnej Istebnej.

Rocznie na trening przeznacza 400 godzin, przejeżdżając 7000 km. Ten rok będzie też rokiem unowocześnienia seryjnego Kellysa Magnusa. Sprzęt sprzętem, wyniki wynikami ale najważniejsze to pozytywne zakręcenie cyklozą. To dla pocia sposób na bycie sprawnym, zrelaksowanym, daje też czas na przemyślenie spraw zawodowych, które na co dzień spoczywają na kierowniczej głowie.

O POCIU
Zawzięty i wytrwały. Sylwetka stworzona do kolarstwa ~Furman
Ma wszystko co trzeba: konsekwencję, "głowę, która jedzie", jeśli tylko się przełamie na zjazdach (a może zamontuje lepszego amora) wiele osób zdziwi się oglądając plecy pocia ~Kubak

"Spinoza", Łukasz Łakomski

Spinoza na trasie

Dołączył do drużyny w 2007 roku. Przed laty trenował MTB w klubie Cracovia. Na blogu trenigowym z dystansem kwituje ten okres w swoim sportowym życiu: „trenowałem z najlepszymi, zdychałem z najgorszymi”. Do ścigania wrócił cztery sezony temu i systematycznie poprawia swoje wyniki.

Choć za największy sukces uznaje urwanie kilku sekund na podjeździe pod ZOO, zaliczył w 2008 roku pudło w kategorii M3 na dystansie mini na maratonie w Chrzanowie (http://www.orly-chrzanow.pl/index_maraton_rowerowy.html). Czas pod zoo też niczego sobie – 6:18.

Cały czas spodziewamy się, że systematyczny trening uprawiany głównie w drodze do pracy i z pracy (projektuje gry komputerowe) przyniesie progres wyników maratonowych. Pół tysiąca godzin treningowych nie może pójść na marne. Spinoza ma prosto sformułowany cel na 2009: jeździć szybciej.

Jest sprzętowym tradycjonalistą i chadza własnymi drogami. Jego sprzęt to sprawdzony Trek 6700, na Marzocchi Bomber SuperFly , kołach DT 240,mavic xc717, napędzany siłą nóg oraz XTR i piękną korbą Race Face. Co sprawdzone, to sprawdzone, ale górskie maratony potrafią przetestować sprzęt najlepiej. Dlatego też „zdziwieniem roku” spinozy jest fakt, że błotnisto-deszczowa Istebna 2008 w cyklu MTB Marathon potrafiła wykończyć klocki w jego hydraulicznych, zabytkowych magurach hs33.

Dalekosiężny cel Spinozy jest równie prosty jak cel na ten sezon: Mistrzostwo Polski w Maratonach lub XC, kategoria nie ważna.

O SPINOZIE
Trenował z najlepszymi. Skoro tak było to musiał być dobry. Czy wróci do formy z przed lat. Zobaczymy już niedługo ~Furman

Ps. Chcesz dodać komentarz, uzupełnić, poprawić - pisz na pw. do kubak`a.