Wesołych Świąt!
Bałkańska pętla 14 dzień i epilog
Żeby tego była mało to łapię kapcia w tylnym kole. Po bliższym obejrzeniu okazuje się, że puściła łatka na oponie, którą w ten sposób ratowałem kilka dni temu. W sumie i tak długo pociągnęła biorąc pod uwagę z jakim obciążeniem musiała się zmagać.
Stare i nowe
PS Wiemy, że sam wygląd to nie wszystko i liczy się również ergonomia obsługi. W kolejnych krokach pracy nad stroną będziemy to poprawiali - to dopiero pierwszy krok, a nie finalna wersja. Dlatego też na razie bardziej adekwatne jest "odświeżenie strony" niż "nowa strona" ;).
Bałkańska Pętla - 13 dzień - przed Mostarem - Mostar - za Mostarem
Polak Mistrzem Świata!
Bałkańska Pętla - 12 dzień - Foca - Gacko - przed Mostarem
Wykorzystujemy tan czas na wypicie kawy, jakaś słodka przegryzka, podładowanie baterii w telefonach. Co chwilę zerkamy na zewnątrz wypatrując słońca.
Bałkańska Pętla - 11 dzień - Zabijak - Durmitor - jez.Pivsko - kawałek przed Foca
Jeszcze chwilę dosypiam, mija może godzina i już więcej nie mogę usiedzieć w namiocie. Pomału zabieram się do porannych czynności. Z namiotu Rafała też dochodzą już odgłosy życia, a po chwili wychyla się głowa, a za nią reszta ciała. Razem rozglądamy się wokół oceniając obecną pogodę. Nie jest źle, na pewno nie padało w nocy, a i teraz też się na to nie zanosi. Przez góry przewalają się stada mgieł, niekiedy wiatr rozwiewa jednak białą masę i wtedy pokazuje się niebo w pięknym, błękitnym kolorze.
Potężny masyw Durmitoru tkwi niewzruszenie na swoim miejscu. Ciągle przyciąga naszą uwagę, co jakiś czas któryś z nas odrywa się od obozowych prac i odwraca w kierunku gór obserwując je przez dłuższą chwilę.
Bałkańska Pętla - 10 dzień - gdzieś w górach - Kanion Tary - Zabijak
Pucowało po namiocie tak, że ciężko było zasnąć. Kilka razy zapalałem czołówkę i z obawą rozglądałem się po swoim szmacianym domku czy nie puszcza wody. Na szczęście 13 letni Marabut stanął na wysokości zadania i po moich konserwatorskich zabiegach jakie przeprowadziłem przed wyjazdem mężnie stawiał czoło żywiołowi.Kilka razu budziłem się i znów zasypiałem kołysany monotonnym szumem deszczu padającego na namiot.
Rano sytuacja bez zmian. Nawet nie wystawiam głowy z namiotu, wystarczą mi same dźwięki dochodzące z zewnątrz. Jakoś dosypiam do 8 rano, sytuacja bez zmian, ale wyglądam na zewnątrz. Szybko chowam głowę, jest gorzej niż myślałem. Niebo zaniesione totalnie, zimno, paskudnie. Mijają minuty i godziny, zaczyna mnie już nosić. Co można robić zamkniętym w czterech ściankach na powierzchni 3 metrów kwadratowych? Doczytuję jakąś starą gazetę wziętą jeszcze z Polski, zerkam na mapę, coś tam notuję. Dochodzi 10 i nadal leje. Zaczyna się robić nieciekawie, już powinniśmy być w trasie, nasz plan wprawdzie nie był zbyt ambitny, ale zawsze lepiej być do przodu niż do tyłu. Lepiej poczekać na powrotny autobus kilka godzin niż spóźnić się 15 minut.
Salzkammergut Trophy 2014
Nie mogę się zdecydować jaki dystans wybrać, do wyboru jest 7 dystansów.
- A - 211,3 km - 7049 m przewyższeń, z limitem 750 zawodników
- B - 119,5 km - 3848 m - limit 1300
- C - 76,0 km - 2446 m - limit 600
- D - 60,4 km - 2074 m - limit 400
- E - 53,5 km - 1473 m - limit 1300
- F - 37,9 km - 1114 m - limit 400
- G - 22,1 km - 688 m - limit 300
Bałkańska Pętla - 9 dzień - podjazd na Cakor - Cakor - Andrejevica - gdzieś w górach.
W takich warunkach nie pozostaje nic innego jak w trybie przyspieszonym pozwijać namioty i i już częściowo popakowani możemy udawać zwykłych turystów, którzy zatrzymali się przy źródełko.
Bałkańska Pętla - 8 dzień - Koman - Fierze - Bajram Curi - Peje - podjazd na Cakor
Poranne pakowanie poszło sprawnie, wyprane ciuchy porządnie wysuszone, namiot podobnie, śniadanie przy stole i na ławeczkach z oparciem. Wypas na całego. Żegnamy się z naszym gospodarzem i ruszamy na zaporę.